wtorek, 28 października 2014

6) „Lekcje...”

Nie chcę was zanudzać przed notką, ale mam parę ogłoszeń:
1. Smutno mi, że nie komentujecie :(
2. Mam zamiar zsynchronizować bloga z czasem. Dodam jeszcze 1 post (mecz Qudditcha) oraz notę Halloweenową w Halloween :)
3. Proszę komentujcie :3 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ten post dedykuję Cioci Belli za ten miły komentarz.

Bellatrix wydobyła z siebie tylko jęknięcie, po zobaczeniu swojego planu zaklęć na najbliższy rok.
- Aż, tak źle? - spytał Jason z ironicznym uśmieszkiem.
- Bardzo śmieszne. - żachnęła się Andromeda.
- Dwie godziny Eliksirów z Krukonami, 2 godziny Wróżbiarstwa z Puchonami i Transmutacja z wami. - tu zwróciła się do przedstawiciela Gryffonów.
- A gdzie dziewczyny? - spytał Ted.
- Pewnie ja zawsze 1 września Ev próbuje ściągnąć Ann z łóżka, a znając Ann nie zjedzą dzis śniadania. - rozmarzyła się Dro.
- Ziemia do Black, lekcje! - wrzasnął jej do ucha Ted.
- A mów sobie, mów. Ty i tak zaczynasz za godzinę naburmuszył się Jay.
- Uroki bycia w Gryffindorze, braci. A teraz lećcie już bo to nie wypada mieć szlaban u Ślimaka pierwszego dnia. - dodał rozbawionym głosem Teddy.
Towarzystwo tylko mruknęło coś na pożegnanie, aby pochwili ulotnić się z korytarz z mniami wartymi uwiecznienia. Tonks oddalił się w kierunku znajomych z domu, wybuchając głośnym śmiechem.
***
- Jak można dowalić tyle pierwszego dnia?! - skrzywiła się Ann.
- W Beauxbatons zadawali mniej. - marudziła Eva.
- Trzy wypracowania na trzy stopy?! Oni sobie żartują! - Ted wyraźnie tracił swój optymizm.
- Warto było by to razem odrobić. Tylko gdzie? - zaczęła Eva.
- Jasne, że w bibliotece, nigdzie indziej nie wpuszczą nas razem. - palnęła bez zastanowienia Bella.
- A może zmienilibyśmy domy. - odparł Jason.
- Jasne tylko, że wszyscy musieli by być w Ravenclaw. - uśmiechnęła się sztucznie Simpson.
- Błagam czy wy musicie ciągle gadać o tym samym?! A teraz chodźmy do biblioteki, bo nigdy tego nie napiszemy. - żachnęła się Dromeda.
***
Po napisaniu nudnych wypracowań skierowali się do kuchni na gorącą czekoladę. Kiedy siedzieli już z parującymi kubkami, odezwała się Francuzka.
- A co jakby, tak faktycznie, zmienić dom? - wrócili do poprzedniego tematu ku niezadowoleniu Andromedy.
- Ja nie chcę zmieniać. - odezwał się Ted.
- A ja chyba, zmieniłabym na Rav. - mruknęła Eva.
- Mnie powiedziała, że mógłbym być w Hufflepuff, ale wolałem Gryffindor. - bąknął Teddy.
- Ja mogłam pójść do Ravu. I jak teraz o tym myśle byłoby fajnie. - kontynuowała Feve.
- To idź i zmień dom. - burknęła Ann.
- Chodźmy już spać, jest późno. - Bella umiejętnie wywinęła się z udzielenia odpowiedzi.
- To pa. - mruknęli zgodnie i rozeszli się do Dormitoriów.
_______________
Tak, wiem Ciociu miał być długi. Ale nie długo Halloween, więc trzeba się spieszyć z rozdziałmai. Pozdrawiam i całuje!

Luna


8 komentarzy:

  1. Dziękuję za dedykację <3 ;***
    Ach, ten Hogwart, tam lubią dużo zadawać :D Bardzo podoba mi się ten rozdział i wydaje mi się, że jest troszkę dłuższy od poprzedniego :D Jeśli mogę coś poradzić, to zacznij wprowadzać dłuższe opisy ludzi, miejsc, pogody, zachowania i przede wszystkim uczuć swoich bohaterów :) Wtedy tekst będzie dłuższy :)
    Zabawna rzecz: dzisiaj planowałam sobie mój następny rozdział i również myślałam o Halloween, ale zapomniałam że to już tak blisko :)
    Czekam na następny rozdział, a tymczasem zabieram się za pisanie własnego ;3
    Życzę Ci weny Skarbie,
    Ciocia Bella ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ty to umiesz dać pozytywnego kopa!
      Dzięki za rady, na pewno skorzystam. I lepiej bierz się za ten post bo nie wytrzymam XD
      Kocham twojego bloga, i ciebie też.
      Weny i buziaki!

      Luna

      Usuń
  2. Okej... Mało czasu tekstu i wgl,a tu skądś trzeba wytrzasnąć długi komentarz. No ba! Tylko skąd?! Dobra postaram się...
    Ogólnie blog mi się bardzo podoba <3 Zawsze... hm... nie tyle co lubiłam Bellę... to ona w jakiś sposób mi imponowała... To znaczy... Oglądałam Harr'ego może dwa razy? (Kiedy się tylko chciałam się zabrać znowu to ciągle coś mi przerywało ;-; Następna rzecz do listy ;-;) I to wtedy kiedy miałam... 7 lat? Wtedy wiesz,jest takie... zamroczenie,że złe postacie są...złe? XD I wgl i nie wolno ich lubić i najlepiej żeby była to idealna Barbie z długimi wlosami,która nigdy nie popełniła błędu... Kiedy teraz patrzę na postać Belli po tych 5 latach... (Tak mam 12 lat :p) To wydaje mi się taką bardzo... zagubioną postacią... W sumie... Mogę powiedzieć,że była moim jednym z ulubionych czarnych charakterów :3
    Twoje opowiadanie pokazuje,że ona nie zawsze była zła. Przecież w każdym człowieku jest dobro i zło (no okej są wyjątki :p) Wydaję mi się,że gdyby została wychowana w innej rodzinie,bez wpływu ślizgonów i czysto krwistych to ta historia pobiegłaby zupełnie innym tokiem :3
    Rozdziały są strasznie krótkie! ;-; Mam radę :3 Spróbuj nie pomijać różnych wątków. Na przykład tego w bibliotece. Mogła wyjść z tego jakaś tam rozmowa nie mająca żadnego wpływu na historię,a tekst byłby dłuższy,a ja szczęśliwsza :3 Ale to tylko moja uwaga nie musisz się do niej stosować :3
    CO? NOTKA DOPIERO W HALOWEEN?! :;__; DLACZEGO?!
    Weny ci życzę Luno i zapraszam w wolnych chwilach do siebie :*
    Yuri <3
    http://lilkaopowiada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz się martwić nowa notka pojawi się dziś lub jutro.
      Dzięki za rady i za cudny długi komentarz, ponieważ jestem na informatyce nie mam czasu na napisanie równie długiej odpowiedzi. A na bloga na pewno zajrzę!
      Całusy!

      Luna

      Usuń
    2. Teraz czas na dłuższą odpowiedź.
      Masz, rację gdyby została wychowana w innej rodzinie to historia by się zmieniła. Nie zostałaby Śmierciożerczą i byłaby z Jasonem, nie polubiłaby... Co ja robię?! Zdradzam fabułę XD
      A teraz wybacz, ale wracam do pisania notki na, którą czekasz XP

      Luna

      Usuń
  3. Ty piszesz za krótko :(( Proszę chociaz 2 strony Timesem w wordzie, proszę!
    Chloe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak poczytasz dalej, to się doczekawsz :)

      Luna

      Usuń