Wiem spóźniłam się… Ten rozdział dedykuję Nimfadorze Tonks-Riddle ;) Na dole jest parę informacji i… to by było na tyle :)
Pierwsze tony walca, zaczęły rozbrzmiewać. Srebrno-złoto-granatowo-czerwone łańcuchy mieniły się w blasku świec. Piękne dziewczyny, w równie pięknych sukniach, kroczyły dostojnie po Wielkiej Sali, wraz ze swoimi partnerami.
Melodia porywała ich do innego świata. Tam, gdzie byli tylko oni. Oni i owa melodia. Na licznych drzewkach błyszczały ozdoby choinkowe. Powoli, każdy odnajdywał rytm, wsłuchując się w muzykę. Walc się zakończył, a salapogrążyła się w ciszy. Głuchej ciszy.
***
- Drodzy uczniowie - odezwał się dyrektor uśmiechając się dobrodusznie. - Zapraszam do tańca!
Kapela na podwyższeniu zaczęła grać muzykę. Wszyscy wrócili do tańca. Ale nie był on już tak niezwykły, jak ten pierwszy. Muzykę co chwilę przerywały śmiechy i szepty. Gwiazdy na sklepieniu świeciły. Świat wirował. Wszyscywłaśnie teraz kochali życie.
***
Prawie wszyscy. Wszyscy, oprócz czarnowłosego chłopka, siedzącego samotnie przy stoliku. Przyszedł na bal z kuzynką, która właśnie wirowała w tańcu z jakimś blondynem.
Nie obchodziły go dziewczyny robiące do niego maślane oczyw niemej prośbie o taniec. Nie.
On patrzył się tylko na jedną dziewczynę. Czarnowłosą. Wirującą w tańcu z również czarnowłosym chłopakiem. Dziewczynę, do której chyba coś czuł. Ślizgonkę, która,przynajmniej jego zdaniem, nie powinna być Ślizgonką. Niebyła specjalnie wredna, nie obchodziła ją czystość krwi. Nie była też zbyt przebiegła. Nadawała się na Krukonkę, w najgorszym wypadku na Gryfonkę. Patrzył się tylko na nią. Na dziewczynę o złotym sercu, pięknych, kręconych włosach i zniewalającym uśmiechu. Na dziewczynę, która tańczyła z jego wrogiem, a nie z nim. Na dziewczynę, którą kochał. Ale pewnie nigdy jej tego nie powie, bo ona była wyraźniezakochana. Tylko nie w nim...
***
Taniec porywał ludzi. Zabierał ich do innego świata. Świata bez problemów, złych ocen, trosk i smutku. Lecz, kiedy muzyka się kończyła, problemy wracały, abyśmy znowu mogli o nich zapomnieć z początkiem innej piosenki. Oproblemach zapominali nawet ci, którzy mieli ich najwięcej. Lecz, jeśli się nie tańczyło, nie wsłuchiwało się w tę melodię, problemy pozostawały. Zwiększały swoją siłę, widząc szczęście i lekkość innych.
***
O problemach nie mogła zapomnieć również pewna istota. Dziewczyna. Wyjątkowo piękna, smukła kobieta. Jej problemy nie wiązały się z niepowodzeniami, tylko ze strachem. Czystym strachem. Lękiem przed tym co ma się w wkrótce wydarzyć. Oraz niepewnością. Przed oczami majaczyły jej włosy. Nie jej własne, bo prawie, że białe.
Muzyka przybrała na sile. Ręka pogładziła ją po włosach, zaplatając w mocniejszym uścisku. Wszystkie problemy odpłynęły, jak za dotknięciem różdżki, która spoczywała w torebce, owej damy.
***
Troski nie chciały opuścić również pewnej dziewczyny. Dziewczyny, której prawie nikt nie znał (nawet wy, ale możecie poznać klikając tu)*. Patrzącej tęsknie na czarnowłosego Krukona, wirującego w tańcu z równie czarnowłosą dziewczyną.** Chłopaka, który podobał jej się od rozpoczęcia nauki w nowej szkole. Chłopaka, z którym zapewne nigdy nie będzie miała przyjemności się umówić, bo jest wpatrzony w jakąś Ślizgonkę.
***
Nagle do sali wtargnęła lekkość, która ogarnęła wszystkich, nawet wspomnianą trójkę. Kolejna była senność. I wtedy, wszystko pochłonęła czerń...
(nawet wy, ale możecie poznać klikając tu)* - na niebiesko będą dopiski "od autora"
Patrzącej tęsknie na czarnowłosego Krukona, wirującego w tańcu z równie czarnowłosą dziewczyną.** - powtarzałam się specjalnie
________________________________________
Oto informację:
• Ta tylko do Yuri :D Sprawdź twój kom przy rozdziale 13 XD
• Założyłam fanpage, informuję tam o rozdziałach na bieżąco
• Jeśli wchodzicie w linka z postaciami zjedźcie na sam dół
• Kochaaaaam was <3
• Rozważam założenie drugiego bloga
Rozdział dosyć krótki, ale bardzo ciężko było mi go napisać. Miałam napisane 4, ale zapsuł mu się komputer i przepadły :'(
Całusy
Luna
Ojejuuu *.*
OdpowiedzUsuńLuna (mogę Ci mówić po imieniu, wróć - po nicku! Prawda? :3 ),
awww *.*
Słodki rozdział ;_; Dużo opisów, a one są ważne XD
Przykro mi z powodu Twoic rozdziałów, znam Twój ból, wierz mi :c
Zapisuj wszystko w kopiach roboczych na bloggerze albo na pendrive wtedy nie powinny przepaść c:
Fakt, rozdział krótki, ale rozumiem, że utrata rozdziałów działa demotywująco (jest takie słowo? ;-;)...wierzę, że Ci się uda je napisać jeszcze raz lub (a to nawet lepiej) je odzyskasz :3
Pozdrawiam, życzę weny ^^
Mrs. Pritchard
Oczywiście, że po nicku, możesz mi mówić (chyba zła kolejność słów -.-). Dzięki, dzięki, dzięki za rady i za wszystko!
UsuńJa też POZDRAWIAM!
Luna
- Luna! - usłyszała krzyk, a po chwili zobaczyła przed sobą na stole, pewną blondwłosą uczennicę.
OdpowiedzUsuń- Tak, Yuri? - spytała z promiennym uśmieszkiem na twarzy i wzięła do ust kawałek tosta.
- Czemu nie byłam pierwszą?! - wzięła miskę z kolan i energicznie (to ja tak potrafię? ;o XD) włożyła łyżkę do buzi.
- To dobre pytanie Ass, czemu nie byłaś pierwsza?
- No właśnie nie wiem! - krzyknęła i uderzyła miską o stół, tak że wszystko się wylało.
- Cleto! - wydarł się prefekt naczelny krukonów - Co ty wyrabiasz?!
- Masz dzisiaj transmutację? - spytała mierząc go stóp do głów, na co on pokiwał lekko głową - Nie lubisz jej co? - znowu kiwnięcie - To twoja pierwsza lekcja dzisiaj, tak? - kiwnięcie z niemym zdziwieniem na twarzy - Czyli muszę ci dać przyjacielską radę - Luna patrzyła na to z coraz większym rozbawieniem - Nie krzycz, tak kiedy ledwo co uśpiłam McGonagall! Dobrze? Okej? Na 100%? Dobrze. Czyli wracając do rozdziału Luna. Był cudowny, ale strasznie krótki! - wykrzywiła buzię w podkówkę - Ale, kiedy będzie ten nowy blog?! A o czym?! Powiedz mi?! Proszę!
- CLETO! CO DO DIABŁA BYŁO W MOJEJ KAWIE?!
- UPS... Luna... Ja zmykam - zeskoczyła ze stołu - Kryj mnie!
Krukonka najzwyczajniej w świecie zaczęła się śmiać.
Blog o Fredzie i Angelnie tu masz linka http://fred-angelina.blogspot.com/
UsuńJak zawsze, CO TY JESZCZE WYMYŚLISZ, RI?
Całusy!
Luna
Luna powłócząc nogami ruszyła korytarzem do lochów, na ostatnią tego dnia lekcję - eliksiry. Kopnęła podłogę i pisnęła. Bolało. Jednak wtedy coś zauważyła. Małą karteczkę.
Usuń"Dobrze pytanie, Luna"
- Jak ty to robisz Ri?! - wykrzyknęła na cały korytarz.
"A to jeszcze lepsze"
- Nauczysz mnie?
"Tajemnica Sennej Mary"
- Ri. Nie. Denerwuj. Mnie. - wysyczała Luna - Jestem Senną Marą razem z tobą!
"Wątpliwe"
- CLETO!
"No dobra, dobra"
- No mam nadzieję - uśmiechnęła się z wyższością.
"Wiesz, że eliksiry trwają od 15 minut, prawda?"
Luna spojrzała na zegarek
- Cholera! - zaklęła
"Wiesz co? Chyba jednak założę tego bloga, co miałam go założyć, ale go usunęłam"
- Zamknij się Ri - warknęła
"Zawsze możesz użyć proszku"
Głosiło ostatnie zdanie na kartce.
Och, Ri! Daasz linkęła, co nie?
UsuńCo do drugiego bloga to przemyśl to sobie dobrze. Nie popełniaj tego błędu co głupia ja. (tylko ja byłam tak głupia by założyć trzy blogi kiedy miałam czas w przerwę świąteczną, a teraz mam problem, bo czasu mam za mało) Przemyśl to dobrze, Może lepiej jest skupić się na rozbudowaniu tego bloga, a dopiero później pomyśleć o drugim?
OdpowiedzUsuńRozdział jest lekko tajemniczy.
Cudownie kontrastują ze sobą uczucia różnych bohaterów.
Dodanie kogoś nowego było wspaniałym pomysłem!
Bella nie będzie miała łatwo jak ktoś chce ją, a ktoś inny jej... chłopaka(?)
Przykro mi z powodu rozdziałów
Życzę weny
Alicja
Dzięki, naprawdę dzięki. Chyba nie zasłużyłam sobie na tyle komplementów, ale dzięki XD
UsuńCałuski :*
Luna
Ach, nie byłabym Ciocią Bellą, gdybym nie komentowała z opóźnieniem :D Ale jako iż mam ferie i nie muszę się martwić, że nie nauczyłam się jeszcze na jakiś sprawdzian, to dzisiaj wygłoszę dłuższą przemowę :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Przez pół rozdziału zastanawiałam się "gdzie do jasnej cholery są te wspomnienia i historie, które zapowiedział Dumbledore?!", a potem sobie uświadomiłam, że przecież to nie było na tym blogu XD Wniosek: jak na osobę o tak bardzo ograniczonym czasie, to strasznie dużo blogów czytam i już mi się wszystko miesza, więc Luno, proszę, nie zdziw się, jeśli kiedyś zacznę wypisywać jakieś herezje totalnie nie związane z Twoim blogiem :)
Po drugie: dzisiaj po raz pierwszy czytałam i słuchałam, i muszę stwierdzić, że te piosenki są piękne i zdradź mi proszę ich tytuły :)
Po trzecie: taka mała sugestia: chyba lepiej będzie jeśli te dopiski zaznaczysz jakimś jaśniejszym kolorem, bo ten jest zbyt ciemny i ktoś tak ślepy jak ja nie za bardzo dowidzi co tam jest napisane. Oczywiście jeśli się czyta na komputerze, bo na telefonie jest okay :)
To już będzie... dobra, nie ważne który to punkt, wiedziałam że lepiej będzie wymieniać od myślników, ehhh... anyway, w kilku miejscach brakuje spacji. To taka luźna uwaga dotycząca po prostu estetyki, a nie wpływa na jakość tekstu. A skoro o tekście już mowa, to muszę przyznać że za pierwszym razem mnie nie zachwycił, ale po trzykrotnym przeczytaniu(może dlatego, że wczoraj po prostu już było późno, a ja byłam zmęczona) ten rozdział mnie zachwycił. Nie ma w nim żadnego dialogu, prawie nic się nie dzieje, oprócz tańca i sceny końcowej, ale do niej dojdę później, a jednak bardzo przyjemnie się go czyta. Opisy są ładne i przejrzyste, wiadomo o co chodzi, a to najważniejsze. Widzę duże postępy i bardzo mnie one cieszą :) bardziej niż owa Krukonka, zastanawia mnie postać dziewczyny z różdżką w torebce. Przez chwilę myślałam, że to Cyzia, a blond włosy należą do Lucjusza, ale przecież Cyzia też ma blond włosy, żal xD Ach, te rozterki miłosne... bo życie byłoby zbyt przyjemne, gdyby wszystko szło po naszej myśli :) trzeba im było iść na biol-chem, to by nie mieli czasu zastanawiać się czy coś do kogoś czują czy nie, wiem z autopsji :D
Ach, no i dochodzimy do końcówki... brak w niej napięcia, ale jest napisana tak jak trzeba, subtelnie ujęłaś to, co najważniejsze :)
Okay, ja już będę kończyć, bo piszę od 15 minut już xD Przepraszam za tak długi komentarz, ale to taka rekompensata za wszystkie poprzednie, które były pisane na szybko :)
Dobra, jeszcze napiszę że szkoda tekstu, który straciłaś. Agata ma rację, pisz rozdziały na bloggerze jako wersje robocze. Ja tak robię i przy okazji mam dostęp do tego co napisałam gdziekolwiek jestem, więc mogę pisać kiedy tylko najdzie mnie na to ochota. Polecam, Ciocia Bella :)
Okay, całuski i weny na kolejne rozdziały ;**
Ja też tak mam, że te wszystkie historie mi się mylą XP
UsuńSkinny Love, Terrible Love i Not About Angels, Śpiewa Birdy :*
Dobrze, przejdę na jaśniejszy odcień fioletu. Nie ma sprawy <3
Tka ja też to zauważyłam, ale publikowałam to na telefonie, a później mi z głowy wypadło. Zaraz postaram się poprawić ;)
Mnie też podoba się ten rozdział. Chciałam to właśnie tak opisać :D
I ta dziewczyna... To Cyzia. otóż w pierwszym, czy drugim rozdziale, pomieszałam wszystko i napisałam, że ma ciemne włosy i zrobiła sobie pasemka XD A gdzieś tam, przeczytałam, że czarne włosy-reprezentują Blacków, a blond Malfoy'ów (?). Zatem Cyzia miała ciemne włosy (u mnie).
Jedyny problem z Blogger jest taki, że mam kapryśny internet, ale będę zapisywać tu i tu =3
Całuski!
Luna
Ach, Cyzia Cyzię wszędzie pozna :3 (bo ja mam duszę Cyzi, tylko ukrywam się pod pseudonimem Cioci Belli ;) ). Podoba mi się perspektywa tego, że Cyzia wie, że coś ma się wydarzyć. Mam tylko nadzieję, że nie jest w to bezpośrednio zamieszana :P A z tymi włosami to było tak, że w książce była czystą blondynką, tylko w filmie jej walnęli uroczego skunksa na głowie :D I tak, wytłumaczyli to tak, że czarny kolor włosów oznacza przynależność do rodu Blacków, a blond do rodu Malfoy'ów :3 Tak, jeśli chodzi o Cyzię, to wiem wszystko :3
OdpowiedzUsuńDziękuję za piosenki i zmianę koloru ;*
Skunksik =3
UsuńCo ci się stało z głową, że mi rozdział zadedykowałaś???? Przecież ja nic specjalnego dla ciebie nie zrobiłam!
OdpowiedzUsuńNo, ale teraz tak po pierwsze:
Przepraszam za spóźnienie, ale dopiero teraz rozchorowała mi się nauczycielka i nie mam 4 ton prac domowych, i mam czas po nadrabiać co ważniejsze blogi.
Dalej, wcale się nie wyjaśniło o co pokłóciła się Cyzia z Lu! *powiedziane na wydechu, brzmi jak niebezpieczny warkot :P*
Dalej, chyba po raz pierwszy cieszę się, że rozdział taki krótki.
Dalej, rozdział mimo wszystko cudnie napisany.
Je attente a suivant section
Weny Dora <3
PS.
UsuńNie martw się rozdziałami, nie załamuj się i pisz dalej! Jeśli teraz zaczniesz je pisać to udowodnisz swojemu laptopowi że masz gdzieś czy się psuje czy nie i i tak przeżyjesz! *moje podejście niczym do jakiejś psychologicznej książki :)*
Ja już to udowodnię temu laptopowi! A rozdziały dedykuje komu chce i ty, moja droga nie masz tu nic do gadania! ;) Dzięki i jeszcze raz dzięki!
UsuńCałusas (takie zupełnie nie udane nawiązanie do hiszpańskiego XD)!
Luna
Przyznam szczerze, że się bardzo rozleniwiłam pod każdym względem i nie skomentowałam od razu. Rozdział był krótki, ale był również piękny.
OdpowiedzUsuń"Taniec porywał ludzi. Zabierał ich do innego świata. Świata bez problemów, złych ocen, trosk i smutku." O jejku to zdanie jest takie piękne. Jak to mówi moja nauczycielka od angielskiego "GORGEOUS". <3
Współczuję Ci a pro po komputera... Miałam kiedyś taką sytuację, że po prostu znikąd mój komp wyłączył się i usunął mi mój rozdział. Byłam wściekła wtedy.
Czekam na kolejny rozdział i zabieram się za Twojego kolejnego bloga, moja droga. :**
Całuski i kilogramy weny.
Cyzia <33
Naprawdę piękny? <3 <3 Komputery lubią nas złościć :/ Nie wiem kiedy rozdział, bo wena chwilowo przeszła… :(
UsuńCałuski :*
Luna